Czy nadejdzie kryzys w branży deweloperskiej?

Jak zgodnie twierdzą eksperci z czasem także branża deweloperska odczuje skutki pandemii koronawirusa. Największym zagrożeniem jest gwałtowne załamanie ryku pracy co z kolei może skutkować drastycznym zmniejszeniem popytu na nowe mieszkania. Przysłowiowy Kowalski w dobie kryzysu ekonomicznego przestanie myśleć o zakupie nowego mieszkania czy też domu. Prawdopodobnie skupi swoją uwagę na bardzo przyziemnych aspektach życia rodzinnego… o trudnościach z dostępem do kredytowania zakupu mieszkania nawet nie wspominamy.

Dodatkowym zagrożeniem dla firm deweloperskich są uciekający za wschodnią granicę „ręce do pracy”… kończą im się zgody na pobyt w RP, więc wyjeżdżają. Niestety nowi pracownicy nie mają szansy wjechać do Polski i wypełnić powstałej luki.

W takiej sytuacji czy deweloperzy będą w stanie utrzymać terminy oddania lokali nowym właścicielom? Jeśli się zdarzy, że deweloper nie przeniesie na kupującego praw własności mieszkania w odpowiednim, określonym w umowie terminie, wtedy klient może anulować taką umowę po bezskutecznym upływie wyznaczonego deweloperowi terminu 120 dni na przeniesienie własności. Może się okazać, że to dla niektórych klientów bardzo dobre rozwiązanie w obliczu kłopotów z pracą i ewentualnym problemem ze spłatą kredytu. Efekt? Do oferty danej firmy mogą powrócić mieszkania już wcześniej „sprzedane”. Jeśli takich „cofniętych sprzedaży” będzie kilka to pewnie deweloper nawet tego nie odczuje… ale jeśli będzie to skala masowa, to wtedy firma wpada w poważne tarapaty. Obecnie firmy deweloperskie we Wrocławiu maksymalnie wykorzystują czas sprzyjającej pogody i starają się utrzymać, bądź nadrobić postępy prac na placu budowy.

Miejmy nadzieję już za kilka tygodni pandemia da nam odetchnąć. Wszystko powolutku zacznie normalnie funkcjonować, a sytuacja na rynku nowych nieruchomości szybko wróci do normy.